Strona:Klemens Junosza - Syzyf.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nad foliantami Talmudu, czyta i rozmyśla, rozmyśla i czyta; czasem wychodzi za miasto, jeżeli pogoda sprzyja, siada pod cieniem drzewa i znowu rozmyśla. Czasem którego prawnuczka czytać uczy, albo też, w szkole siedząc, mądrych opowiadań słucha, lub sam mądre rzeczy mówi.
Dziś już nikt starego Manelesa nie spyta, po czemu jest pszenica, albo jęczmień; lecz gdy idzie o to, ile można dać za tę pszenicę lub jęczmień, na odleglejszy termin, to każdy się starego Manelesa radzi; gdy idzie o to, komu i ile dać kredytu, to opinia Manelesa jest stanowcza. W zwykłych, codziennych sprawach nikt go nie niepokoi, w ważniejszych każdy się do niego ucieka. Jeden jego wyraz więcej niekiedy znaczy, aniżeli długa dyskussya.
Syn starego Manelesa, Abram, także jest już człowiek stateczny, prawie stary, także ma siwą brodę i wnuki, ale w porównaniu z ojcem, uważany jest za dzieciaka. Zawsze nazywają go „młody Maneles.”
Doktór Ditto często do Manelesów musi przychodzić, bo stary i młody zapadają na zdrowiu, a synowie, synowe, zięciowie,