Strona:Klemens Junosza - Suma na Kocimbrodzie.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
VIII.

ZZgromadzenie przed gmachem sądowym było niezmiernie ożywione, na twarzach wszystkich jego uczestników malowała się ciekawość i zajęcie.
Rej wodził Icek Kamlot, ów rudy z wytrzeszczonymi oczyma; asystowali mu: siwobrody Mendel Silberglanz i czarny Dawid Sumienny. Dwudziestu kilku aferzystów, doradców, faktorów, przysłuchiwało się rozmowie; znajdował się przytem i Szmul Stawidło, pachciarz z Łopiankowa, przybyły po sprawunki dla swego dziedzica.
— Ładny interes, śliczny interes! — mówił Icek Kamlot ze złośliwym uśmiechem —