Strona:Klemens Junosza - Obrazki szare.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 338 —

wać? — każdy potrzebuje podług swojego zakonu. Ten kirkut to już bardzo stary jest.
— Trzysta lat ma z górą.
— Kto to panu powiedział niech zwróci pieniądze! Kto te lata rachował, kto pamiętać może takie dawne rzeczy?
— W książkach jest.
— Aj, co to znaczy! niby to każda książka prawdę powiada? Książki téż pewnie powiadają, że i ta góra dawno była i ten plac, na którym kościół stał, także dawno był!
— A tak.
— Ha! ha! to oni dużo powiadają! oni dużo wiedzą! Oni wiedzą tyle co nic, albo i całkiem nic.
— Ale przecież, to co jest w książkach historycznych, opiera się na dokumentach.
— Niech moje wrogi takie oparcie w plecach mają, jak to prawda! Książki piszą, że była tu góra i był dół, a ja panu powiadam, że tu ani góra nie była, ani dół także nie był.
— Więc cóż było?
— Pytaj się pan książki, — rzekł ironicznie Berek, — kiedy książki takie mądre są, to niech powiedzą co było?
Nie mogłem z niego więcéj wydobyć, tém bardziej, że już wjeżdżaliśmy do miasta i towarzysz mojéj podróży miał wielką ochotę zeskoczyć z wóz-