Ta strona została uwierzytelniona.
IX.
Pani Władysława kończyła swoją pracę dzienną. Panny porozchodziły się, służąca sprzątała porozrzucane skrawki i gałganki.
Był wieczór zimowy, mroźny, na ulicach już ruch ustawał, bogatsi siedzieli w teatrach, lub wybierali się na zabawy, ubożsi tulili się w izbach przy piecach, sklepy już zamykano.
Pani Władysława wzięła się do swojéj książki rachunkowéj, lecz gdy zaledwie zaczęła cyfry podsumowywać, brzęk dzwonka w przedpokoju przerwał jéj tę robotę.
— Pójdź-no! — rzekła niecierpliwie do służącéj — zobacz kto tam dzwoni i czego chce o tak późnéj porze?
Służąca wróciła za chwilę.
— To, proszę pani, siostra przyszła i koniecznie chce się z panią widziéć.
— Jakto? panna Elżbieta przyjechała?