Strona:Klemens Junosza - Legenda.djvu/1

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LEGENDA.

W epoce pary, kominów, węgla, szyn...
W czasie gdy grosz miedzianą swoją twarz
Rozkazał czcić — gdy w nocy zgraje Fryn
I Aspazji zaległy rynek nasz...
Gdy do procesu ciągnął ojca syn...
Gdy związki krwi stargane... i gdy cześć
Z honorem wraz w uliczny wpadła ściek,
Urodził się, jak niesie metryk wieść,
Uczciwy człek.
I oto
Gdy ojciec ucieszony wzniósł w górę pacholę
I ze krwi swojej dumny wołał — to mi zuch!
Gdy okrzyk miał na ustach, a radość na czole,
Nad kolebką dziecięcia stanął czasu duch
I małemu do ucha powiedział:
— Idyoto!
Usłyszawszy to słowo, wstał astrolog siwy
I lunetę ku gwiazdzie dziecięcia uchylił.
A potem szepnął zcicha:
— Duch się nie omylił.
Bęben ma przeznaczone aby był uczciwy.

Klemens Junosza.