Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
33

niedość pewną, to przy pomocy twego posagu, możemy stanąć do licytacyi i pędzić, sądzę albowiem, że przy twojem idealnem, marzycielskiem usposobieniu, posiadanie własnego domu nie byłoby ci przykrem. Z fotografii twej widzę, żeś dobra i piękna, więc o te długi nie gwałtuj, zapłacimy je. Meble mają być nowe, miłość dozgonna, dwie sługi, zgodność charakterów, letnie mieszkanie bezwarunkowo, poświęcenie, cztery pokoje od frontu, serdeczność, najemnica do prania, wyrozumiałość i na śniadanie kawa. Zgadzam się, o duszo mej duszy, i z upragnieniem czekam tej chwili, w której marzenia nasze zostaną spełnione!

IV.

Co warto szczęście ludzkie? Czem są nasze marzenia? Bańka mydlana, obłoczek dymu, życie motyla, egzystencya fijołka, niuch tabaki, fajka popiołu... marność! marność!..
Piszesz pani, że drogi nasze muszą się rozejść na zawsze, ponieważ znalazłaś człowieka, mającego o 70 rubli rocznie więcej niż ja...
Ha! z pękającem z bólu sercem mówię