Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
151

kilkanaście par zacnych, kochających się, poczciwych. Pewnej babie żyjącej z wsparć pozwoliłem wygrać na loteryi los główny. Fircykowi, któremu już zbrakło na serdelki, dałem sukcesyę, kilku guwernantkom dałem młodych i bogatych mężów, karałem występki, nagradzałem cnoty, stawałem w obronie uciśnionej niewinności. Zabijałem, nie jak zwykły zbrodzień nożem, albo siekierą, ale uśmiercałem ludzi na tyfus, apopleksyę a najczęściej na suchoty.
Czyż to małe zasługi?!


KONIEC.