Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
103
CZARNA KOTKA.

Sprzykrzywszy sobie Rózię i Andzię i Lodkę.
Pan Symforyan polubił zwinną, czarną kotkę.
Śliczne to było stworzenie,
A figlarne nieskończenie.
Zaledwie dzień się robi, od samego rana,
Już kotka swemu panu skacze na kolana,
Już się przymila, mruczy, figluje
I pan Symforyan szczęśliwym się czuje;
Puszystą kotkę ręką czule gładzi,
Myśląc, ta zawsze wierna i nie zdradzi.
Przyszedł marzec, śnieg jeszcze padać nie przestawał,
Na dachach już się koci rozpoczął karnawał,
Pan Symforyan jest smutny, nie ma czarnej kotki,
Bo stałość u płci pięknej to wierutne plotki.





Aforyzmy pana Rubelmachera.

Zdrowie to jest taki rubel, co człowiek potrzebuje go zmienić i roztrwonić groszami.


∗                    ∗