Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

trzydziestu dzieciaków, w niebogłosy drąc się, postępy na drodze zdobycia wiedzy czyniło.
Kiedy Imć pani Dawidowa, doczekawszy się końca awantury dwóch przekupek, do domu powróciła i miała cały przebieg tej zajmującej sprawy opowiedzieć złożonej niemocą sąsiadce, spostrzegła, że małego Symchy niemasz ani w izbie, ani na podwórzu, ani na górce śmieci, gdzie zwykł był z towarzyszami harce i figle wyprawiać.
Zaczęła wypytywać sąsiadów i wnet dowiedziała się o przygodzie, jaka jej ukochane koźlątko spotkała. Dość z tego powodu było płaczu, lamentów i złorzeczeń, ale mąż i ojciec poważnie i z godnością wyperswadowali jej, że rzecz to konieczna i niezbędna, — że mały Symcha, przecierpiawszy tę chwilową wiolencyę i rapt, oswoi się ze szkołą, zacznie się uczyć i z czasem wyjdzie na wielkiego luminarza.
Nie przekonało to młodej matki, ale uspokoiło ją o tyle przynajmniej, że już wielkiego nie robiła hałasu i na tem tylko poprzestała, że ukochanemu pierworodkowi dwa obwarzanki do szkoły zaniosła, ażeby w smutku swoim i zmartwieniu poznał smak pociechy.
Na tem zamykają się pierwsze księgi żywota i spraw Imć pana Symchy Borucha Kaltkugla.