Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nia z uorganizowaną bandą złodziei? Gdzie jest banda, gdzie jest organizacya, nareszcie gdzie są złodzieje? Czy nasi klienci? Ależ przypatrzmy się im bliżej. Dość spojrzeć na ich fizyognomie, aby się przekonać, że to nieprawda. Słyszymy o rabusiach, niemal opryszkach — a kogóż widzimy przed sobą? Ludzi spokojnych, oddanych pracy, cierpliwych, wytrwałych, walczących z przeciwnościami, — mężów nieposzlakowanej wierności, ojców wypróbowanej cnoty, szanownych naczelników rodzin, którzy gotowi są do wszelkich poświęceń, aby dobrze wychować swe dziatki, dać im stosowne do swych pojęć wykształcenie, uczynić z nich obywateli godnych. Mówią, że to złodzieje, — ale przypatrzmy się im szczegółowo. Czy Symcha Boruch Kaltkugel podobny jest do złodzieja? Dość jest spojrzeć na tę twarz poważną i myślącą, na tę głowę o czole dużem, wypukłem, na spokój prawdziwego filozofa, malujący się na jego obliczu! Spójrzmy bezstronnie i beznamiętnie, bez uprzedzeń, na przeszłość tego człowieka. Od najmłodszych lat, zaledwie nauczył się mówić, oddany był do szkoły, gdzie odbywał studya poważne; zaledwie podrósł i młodzieniaszkiem został, nie zaznawszy swobody, właściwej wiekowi młodzieńczemu, ożenił się — i, już jako ojciec rodziny, oddał się całkowicie trosce o wyżywienie