Strona:Klemens Junosza-Wybór pism Tom I.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



VI.

Stróż Józef od pani Klejnowej, miał przyjaciela Mateusza, stróża od Faramuzińskiego. Kochali się ci mężowie jak dwaj bracia, o czem nikt może lepiej nie był poinformormowany nad Szmula Glassa, trzymającego skład wódek, araków i likierów krajowych i zagranicznych, na rogu.
Wspólność pochodzenia ludzi łączy, wspólność kieliszka tę łączność umacnia, wspólność zawodu jeszcze bardziej ukrzepia. Chodzili więc sobie do Szmula równo ze świtem, i wypijali tylko po jednej blaszce, ale porządnej, za czternaście, czystego alembiku. W skutek tego węzeł łączącej ich przyjaźni zacieśniał się jeszcze bardziej.
W rozczulającej zgodzie i harmonii powracali przed bramę, i oparci na miotłach, prowadzili zajmujący dyskurs, bądź o sprawach ogólniejszych, bądź o wypadkach i wydarzeniach bieżących. Dziad utrapiony, baba uparta, czyli jaśniej mówiąc, Faramuziń-