Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Fajbuś.

Ja tobie co powiem — ja chcę zrobić śpiewanie.

Fajbusiowa.

Na co tobie śpiewanie? albo ty jesteś gołąb, żebyś śpiwał...

Fajbuś.

Ty nie rozumiesz — jak te głupie chłopy trochę podpiją, to oni zaraz śpiewają...

(śpiewa naśladując gesta chłopskie).

Oj kamień jest na kamień!
A na ten kamień kamień,
A na tamten znów kamień
Jeszcze jeden kamień!

Nu — co to za śpiewanie jest? Kamień, kamień na kamień a na to wszystko także kamień, i to z góry przyłożone z kamieniem, a pod spodem pewnie także kamień... głupie chłopy — to ja umyśliłem sobie, że jak oni tu sobie przyjdą, to im zaśpiewam moją piosnkę.

Fajbusiowa.

Na co ty masz śpiewać?... oni mają swoich muzykantów...

Fajbuś.

Moja kochana Fajge, ty jesteś bardzo miła osoba, ale bardzo głupia — za co ja płacę dwieście rubli propinacyi? za to żebym ja śpiewał a oni żeby tak tańcowali jak ja śpiewam — teraz rozumiesz?

Fajbusiowa.

Nu — ja wiem że ty jesteś a kluger mensch...

Fajbuś.

Więc ja sobie tak myślę — jak przyjdzie Bartek, ten stary Łopata, to ja jemu poczęstuje z arakiem i on zacznie śpiewać, to ja też przekręcę kaszkiet na prawe ucho, wezmę sobie pod boki, zacznę tupać z pantoflami i zaśpiewam mu tak: