kiedy polskiemu wojsku wytrwać mogło? Tak, iż i ini, mało nie wszyscy, narodowie, już za naszej pamięci, wielekroć do nich ubiegali. A szczęśliwem to wojskiem zową, gdzie Polaki widają. A straszny huff każdemu nieprzyjacielowi bywa, gdzie Polak swe jasne a niezakryte czoło ukaże!
Poźrzysz zasię, przewróciwszy kartę, na drugą stronę, jeśliże jest nędzniejsze, zeszlejsze a niedbalsze państwo w sprawach a w opatrznościach swoich, jako jest to sławne a tak zacne królestwo polskie nasze? Żaden naród, żadna horda, a snadź i cygańska, nie jest w takiej niedbałości, a snadź jest w lepszem opatrzeniu, niźli tak sławne a zacne to państwo nasze. Azaż my mamy postanowienie jakie pewne, oprócz tych marnych a niepobożnych wici? Gdyby na nas jaki prędki nieprzyjaciel przypadł, cobychmy z nim czynić mieli? Azaż mamy miejsca jakie pewne ściągnienia swego? Azaż mamy ty, do którychbychmy sie ściągać mieli? Azaż mamy pewną wiadomość jaką o sprawie nieprzyjaciela którego? Poźrzy na ony ludzkie urody, ubiory, kształty, obyczaje, gotowości, że chodzą rotami młodzi ludzie jako lwy, a snadźby sie mogli, jako ono dawna przypowieść, i z djabły łamać....
Stoją zamki, stoją mury puste, wilcy a świnie dzikie się w nich lągną, a ninacz ich podobno nie chowamy, jedno na baszty nieprzyjacielom swoim, aby oni to, powoli pobrawszy sobie, osadzili, a stąd nas bezpieczniej wojowali a posiadali.
A jakoż tu nieprzyjaciel serca nie ma brać? a jakoż się tu nie ma jako djabeł z niedbałej dusze rozkochać, wiedząc o tak zacnem, sławnem a bogatem królestwie, wiedząc o takich sławnych, zacnych, a bojowych ludziach, i wielkości ich, a wiedząc też o takiej niedbałości i o takiej sprawie ich?....
A jakoż tu Pan, prosze cie, ma podnieść oczy
Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/88
Wygląd
Ta strona została przepisana.