Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W nędznej szopie urodzony
Żłób mu za kolebkę dano!
Cóż jest, czem był otoczony?
Bydło, pasterze i siano.
Ubodzy! Was to spotkało
Witać go przed bogaczami!
A Słowo — Ciałem się stało
I mieszkało między nami.

Potem i króle widziani:
Cisną się między prostotą,
Niosąc dary Panu w dani,
Mirrę, kadzidło i złoto.
Bóstwo to razem zmieszało
Z wieśniaczemi ofiarami!...
A Słoow — Ciałem się stało
I mieszkało między nami!

Podnieś rękę, Boże dziécię,
Błogosław ojczyznę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie,
Wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i majętność całą,
I Twoje wioski z miastami!
A Słowo — Ciałem się stało
I mieszkało między nami.

(1798 r.)