Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Chcąc tajemnice twoje wybadać,
Co o mnie będziesz mówiła,
A stąd szczęśliwość moję układać;
Ale czekałem zbyt siła...

Cóżem zawinił, byś mię gubiła
Przez twój postępek tak srogi?
Czyliż dlatego, żeś ty zbłądziła,
Ma ginąć Filon ubogi?...


LAURA.

Dajmy już pokój troskom i zrzędzie:
Ja cię niewinnym znajduję:
Teraz mój Filon droższy mi będzie,
Bo mię już więcej kosztuje.


FILON.

Teraz mi Laura za wszystko stanie,
Wszystkim pasterkom przodkuje,
I do gniewu ją wzrusza kochanie
I dla miłości daruje.


LAURA.

Jedna się Dorys wyłączyć miała,
Jej pierwsze miejsce naznaczę;
Na to wspomnienie drżę zawsze cała,
Cóż, kiedy cię z nią obaczę!


FILON.

Dla twego, Lauro, przypodobania
Przyrzekam ci to na głowę:
Chronić się będę nią widywania,
W żadną nie wnidę rozmowę.


LAURA.

Czemże nagrodzę za te ofiary?
Nie mam, prócz serca wiernego:
Jedne ci zawsze przynoszę dary,
Przyjmij, jako co nowego!