Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jakoć podobny Ksenokratesowi,
Czystej miłości teraz nie przypuszcza;
Więc piorunami w kościoły strzelacie,
Mocni bogowie, a takich mijacie!

Idźże, bezbożny, kiedy cię nie ruszę
Łzami, prośbami, serdeczną żałobą!
Ale nie długo cień i moją duszę,
O okrutniku, będziesz miał za sobą.
Gdziekolwiek stąpisz, wszędzie sobie tuszę
Iść — nowa jędza z wężami za tobą;
A jeśli skryte nie wpadniesz na skały,
I Bóg chce, że się do swych wrócisz cały, —
W bitwie między krwią i między śmierciami
Przypłacisz mi tej srogości — zginieniem,
I umierając z wielkiemi mękami,
Nieraz zawołasz Armidy imieniem!...“

Tu się zatchnęła i, zalana łzami,
Nie mogła więcej mówić, a strumieniem
Zimny pot z niej ciekł i, pozbywszy mocy,
Padła na ziemię i zawarła oczy.

(1618)[1].



SZYMON ZIMOROWICZ.
TĘSKNOTA.
(Z „ROKSOLANEK“).

Czemu narzekają smutno moje strony,
Czemu żałobliwie kwili flet pieszczony?

Dla ciebie, nadobna Halino, Dla ciebie, kochana dziewczyno!

Miasto lubych pieśni, miasto słodkiej lutnie,
Muszę ciężko wzdychać, lamentując smutnie:
Niemasz cię, nadobna Halino, Niemasz cię, kochana dziewczyno!


  1. Łajanie Armidy. O Goffredzie abo Jerozol. wyzwol.“ patrz: objaśn. do str. 84. Rozdział ten nie pozostał zapewne bez wpływu na łajanie Telimeny w „Panu Tadeuszu“.
    Z Akcyjskiej krwie — rodem z Akcjum we Włoszech; tygrys hyrkańska — tygrysica (z Azji); nie zmienił barwy — rozumie się: twarzy: Ksenokratesowi — filozofowi moralności, wstrzemięźliwości.