Strona:Kirgiz (Zieliński).djvu/078

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tym czasem inni — pomykające —
Nahajką z konia biją zające.



S





Sunie się tabor — a przodem bieży
Kilku zwinniejszych z grona młodzieży;
Dziwią zręcznością — probują siły; —
Bawią, natarciem udanej bitwy: —
W końcu do widnej w dali mogiły,
Stawają rzędem, zacząć gonitwy. —
A kiedy konie czekając znaku,
Już niecierpliwe rwą się do biegu;
Na dzielnym, stepnym, pędząc rumaku,
Młoda dziewczyna staje w szeregu. —
Na znak — puszczają konie — i lecą... —
Lecz, kroków ledwie sto ulecieli,
Wiedziony wprawną ręką kobiecą
Wyprzedza wszystkie, rumak Demeli.
A jeźli który z współzawodników