Strona:Kirgiz (Zieliński).djvu/034

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



G


III.


Gość!... gość przyjechał!... ta wieść, jak goniec
Z końca Aułu[1] na drugi koniec
Leci — i wszystkich umysł zaprząta. —
Gość!... gość!... to jedno tak rzadkie słowo,
Całą siedzibę wstrząsa koczową. —
Starzy i młodzi; — każdy się krząta,
I zaraz baran najtłustszy z stada,
Na cześć przybysza, pod nożem pada.


  1. Auł, koczowisko kirgizkie z kilku, kilkunastu a niekiedy kilkudziesiąt jurt złożone.