Ta strona została przepisana.
ków formy dźwięki mają barwy i kształty, a związek ich niezależnie od wszelkich reguł logiki powinien dawać słuchaczowi i bezpośrednie wyobrażenie o przedmiocie symbolizującym myśl przewodnią. Metoda ta, której twórcy (szczegół nie bez znaczenia) są wszyscy zapamiętałymi wagnerystami — jest, aczkolwiek wyszła z tonu pierwotnego naturalizmu, na wskroś reakcyjną i neoromantyzmem zwać by się powinna[1].
Nazwa „neoromantyzm”” zaczyna częściej występować około roku 1895, niekiedy w związku z nazwą „neoidealizm”, oznaczającą szerszy krąg zjawisk kulturalnych.
Henryk Monat w artykule Z literatury współczesnej[2] wprowadza podtytuł Neoromantyzm zwany symbolizmem; Przewóski w cytowanym już wyżej artykule Nasz krytycyzm, omawiając wzrost zainteresowań religijnych, stwierdza, że
zwrot ten ma wiele pokrewieństwa z romantyzmem i dlatego nadawano mu już nazwę neoromantyzmu lub neoidealizmu [...]. W historii nic się atoli nie powtarza, nie może więc być mowy o całkowitym powrocie do romantyzmu, rzecz jednak pewna, iż wraca ta sama fala, tylko w innych warunkach czasn i miejsca.
Podobnie charakteryzuje „najświeższy zwrot w literaturze europejskiej”, związany m.in. z nazwiskami Maeterlincka, Hamsuna, Huysmansa, Valeria Marrené-Morzkowska w artykule noszącym już nawet tytuł Neoromantyzm[3].
Wypowiedzi Szeligi i Przewóskiego świadczyłyby, że termin „neoromantyzm” pojawiał się w ówczesnej publicystyce francuskiej. Jest to
- ↑ M. Szeliga Ostatnie powieści francuskie, „Życie”, 1887, nr 9. Natomiast Z. Przesmycki (Profile poetów francuskich. Wstęp, „Życie”, 1888, nr 1) nazywa „neoromantykami” parnasistów francuskich.
- ↑ H. Monat Z literatury współczesnej, „Świat”, 1895, s. 212.
- ↑ W. Marrené-Morzkowska Neoromantyzm, „Przegląd Poznański”, 1895, nr 34 — 35. Ta sama autorka pisała w artykule Współczesny mistycyzm („Przegląd Tygodniowy”, 1892, nr 1) o „grupach neoromantyków, którzy w piątym dziesiątku bieżącego wieku zajaśnieli żywym, choć efemerycznym blaskiem”, doszukując się szczególnych podobieństw między „nową szkołą francuską” a twórczością Norwida. „Poezje jego nie są wprawdzie tak wykończone co do formy, o której wówczas, u nas szczególnie, bardzo mało myślano, ale mają coś nieodpowiedzialnego z umysłu czy konieczności, co jest właściwością całej grupy symbolistów. A przy tym panteizm, metempsychoza, neobuddyzm wyzierają niemal z każdego wiersza”. (Tamże, nr 16).