Strona:Kazimierz Wyka - Życie na niby.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Świt, koniec nocy. Egzemplarz „Fausta“ otwieram na stronie, jaka się sama rozłoży. Oto śpiewają Parki:

Könnt’ ich einmal mich vergessen,
Wär’ es um die Welt mir bang,
Stunde zählen, Jahre messen,
Und der Weber nimmt den Strang[1].

Uprzędłaś noc, Lachesis. Niech siostry twoje przędą dni. W topolę wniknął promień — już jesień.


1946 r.




  1. Trwam uważnie na tej straży,
    chociaż świat się przeinacza —
    — aż się koło me przeważy
    wolą wieczystego tkacza.
    Przekład Emila Zegadłowicza