Strona:Kazimierz Władysław Wójcicki - Klechdy starożytne podania i powieści ludowe.pdf/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kim trudem wdrapywać się muszą, a z samego wierzchołka nie wstąpiwszy nań nogą, oślizgają się i spadają, szwankując: bo takim naznaczono.
Starodawne u Litwy było religijne podanie, że dusze po śmierci na straszną wdzierać się muszą górę, dla czego palili z umarłym rysie i niedźwiedzie pazury. M. Stryjkowski w kronice swojej o tem mówi:
»Rysie i niedźwiedzie paznokcie palono z umarłemi, wierząc, iż przyjdzie dzień, w którym zmarli znowu do żywota przywróceni będą; a jeden Bóg jakiś — którego nie znali, tylko wierzyli — wszechmocny i nad wszystkie Bogi największy, miał wszystkich ludzi, dobre i złe sprawy sądzić na górze wysokiej i przykrej, na którą, aby tem snadniej i bezpieczniej wleźli, paznokciami rysiemi i niedźwiedziemi myśleli sobie pomagać«.
Teodor Narbutt, wedle powieści gminnej żmudzkiej, około Kretyngi, pisze.
»Jest góra wielce wysoka, stroma, nie dostępna skała, nazywająca się Anafielas, na którą cienie umarłych wdzierać się muszą. Dla tego paznokcie długie, pazury zwierząt, oręże, konie, sługi i t. p. potrzebne są dla prędszego dostania się na nią. Im zaś człowiek był bogatszym, tem trudniejszy mu przystęp; gdyż mienia ziemskie ciążą na duszy: ubogi lekki jak piórko, może się wedrzeć na górę, kiedy Bogów nie obrażał w życiu. Inaczej grzesznego bogacza smok Wizunas, pod górą mieszkający, obeźre i równie jak ubogiego grzesznika złe wiatry uniosą. Istota boska,