Strona:Kazimierz Przerwa Tetmajer Janosik Nędza Litmanowski.djvu/278

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Stała Weronka w pustce. Tak się jej zdawało, że jej się śniło. Po kosodrzewinie poniżej falami gnąc ją złociście we wschodzącem słońcu spływał wiatr. Weronka odgarnęła włosy opadłe z czoła i uczyniła za Janosikiem w powietrzu ręką krzyż.
— Zginiesz — szepnęła.