Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
KOSTKA.

Być wolną!

MARYNA.

Cy jo niewolnica?

RADOCKI.

Tyś zasłoniła szlachcica!

MARYNA.

Bo mom wolnom w sobie duse —
co nie fcem, tego nie muse!

(do Kostki)

A s was, panie, gromy bijom!
Na hłopskom wzięta gloryjom
husta moja — to i jo musem iść!
Idem s wami!... Wyście sie mi śnili!
Ale wtosi bedzie ziemie gryźć — —
wtosi sie haw minie po kwili — —
wto?

ŁĘTOWSKI.

Podźmy do pola, nieg pon spocnom.
Miéjcie dobrom noc, panie! Jutro rano
sytka bacowie tu postaną
ze sytkik dookoła polskik hól. Wto mo mocnom
renke — gotowy bedzie. Do Pańscyce, ku Hornej Kasi