Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



Alpejska palma[1].

Cudowny Alp wysokich świat!
Cudowna, dzika okolica!
Na lody blask czerwony padł
i z wierchów białych się wyświéca,
co, jakby złotą krasne rdzą,
w przejrzystem, modrem niebie lśnią,
a kędyś w dole lodozwały
zbłysłą zielenią odegrały.

Pusto — ni orzeł w nieba tle
nie zakołysa się w okręgu;
żarami tylko niebo wre
na niezmierzonym widnokręgu,
i nic nie widać, oprócz skał,
pasmo za pasmem, z wału wał
śniegowych kopic w bezmiar płynie,
jak kry spiętrzone w mórz głębinie.


  1. Wiersz ten, zacząwszy od tytułu, jest wiernem spisaniem snu.