Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



CZĘŚĆ DRUGA.

W przestrzeń powietrzną biją dzwony,
niech będzie ziemia pozdrowiona,
niech będzie błękit pozdrowiony,
w przestrzeń powietrzną biją dzwony,
a każdy spiżu brzęk rzucony
jest jako smuga krwi czerwona.

Samotna dusza ludzka leży
na zamroczonych polach śniegu,
we mgle się las ponad nią jeży,
i księżyc, jako zegar z wieży,
lśni we mgle złotem kołem brzegu.
Po zamroczonych polach śniegu
włóczy się Pustka bladolica,
włóczy się Smutek zwisłogłowy,
włóczy Samotnia, której z głowy,
z pod włosów trupia kość prześwieca.
Po zamroczonych polach śniegu,
pod las, co we mgle szczyty jeży,