Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



Śmierci!
Patrzysz tak na mnie dobremi oczyma,
nie upiór straszny, nie kościana mara,
lecz jakaś wierna towarzyszka stara...

Patrzysz tak na mnie dobremi oczyma,

Z mojego życia cóż oto wyniosłem?
To, że mam — ciebie...

Gnany przez czucie i przez wyobraźnię
pragnąłem Życie budować, szalony,
a byłem tylko dla ciebie stworzony...

To było mego bytu przeznaczenie...
szedłem: sam jeden; przeminę: jak cienie...

Ty na mnie patrzysz dobremi oczyma,
ty wiesz, że ducha byt cielesny trzyma,