Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
MNICH I.

To juhasa
widmo po złomach skalnych hasa;
zbójcy, co grzechy swe przeklęte,
jako krwawiące płaty mięsa
dźwiga do ramion przyrośnięte
i kąsa zębem, a z pod kęsa
krew mu na twarz wypryska zbladłą — —
okropne włóczy się widziadło.

GŁUSZA.

Gdym na jezioro zeszła dziś: z fali
ryba z baranią wyjrzała głową;
rogi uwite miała z korali
i we łbie tarczę dyamentową.

MNICH II.

Orły w powietrzu toczą okolny
swój krąg szeroki, olbrzymi, wolny;
na skrzydłach ważą się, jako łodzie
na dunajcowej poniżej wodzie,
o których brat twój, Szum, kiedy z dołu
wraca z wichrami w góry pospołu,
nam opowiada.

GŁUSZA.

I teraz on
kędyś tu z leśnych powraca stron.
Skąd wracasz?