Przejdź do zawartości

Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O przyjdź aniele, milczenia aniele!
Na serce moje połóż rękę swą...
Zawiele
Przeczuło serce to...

O przyjdź aniele, aniele milczenia!
Tyś Bogiem moim, tyś wszystkiem mej duszy!
Przyjdź, wieczystego dawco ukojenia,
Śniegu, co cicho w noc na pola prószy...

Nic nie chcę pragnąć! nic żądać!... O morze!
Ruń falą ku mnie, precz unieś mnie stąd
W bezdroże,
Przez najszaleńszy prąd!

A może znajdę wyspę, którą marzę,
Gdzie tylko cisza wiekuista trwa,
W bezmiarze,
Tylko ruch fali drga...

Gdy mi twą rękę na sercu położysz,
Duchu milczenia z skrzydłami ciemnemi:
Wzdrygniesz się w sobie cały i zatrwożysz,
Bo oto idę ku tobie tam — z ziemi...

Gdy krwią mi serce wre, gdy nic nie mogę,
Choćbym za chwilę czynu życie dał:
Pożogę
Zgaś pragnień, stłum ich szał...