Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W oczy twe patrzał, głosu słuchał, gdzieś mię
Zwała imieniem, czuła serce moje,
I gdziem ja pieścił się kochaniem twem —
A wszystko to ma zostać tylko snem?...

Zaiste, trudno, jak trudno uwierzyć
W to, co jest jedno wieczne i prawdziwe:
Że śmierć swą ręką kościaną uderzyć
Przychodzi wszystko to, co było żywe,
Że wszystkie chwile życia, to są mgły...
Że jutro snem już tylko będziesz — ty!...

I pójdą lata, za latami lata..
Kąt ponad rzeką niezmienny zostanie;
Gdzieś, rozrzuceni we dwie strony świata,
Tam mieć będziemy ze sobą spotkanie...
Tam iść będziemy myślą naszą wraz —
Tylko tam nigdy już — nie będzie nas.