Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezje Ser. 8.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ADNOTACJA DO ŚPIĄCYCH RYCERZY W TATRACH


Hala u progu Tatr. Widać Łomnicę. Gorący dzień sierpniowy.


JUHAS:

Daj mi broń, daj mi broń,
daj mi topór ostrzony,
coby jo sie wyrombał
z tej okowy stalonyj!...

PASTERKA:

Kaz go mas? Kaz go mas?
Kaz twój topór ze stali?
Cyś go cisł w przepaści?
Cy go carci zabrali?
Kaz go mas? Kaz go mas?
Kaześ podział twój topór?
Jakoz das, jakoz das
strachom, łunom dziś opór?

JUHAS:

Ka go mam? Ka go mam?
Ka mój topór stalowy?
A na ręce, na nogi
włozyli mi okowy!
Wbili mi, wbili mi
nieprzespane bugańce,
hyciły mie oćwiary,
hycili mie pohańce!
Ka sie nam, ka sie nam
podziała dawna siła?