Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Otchłań.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie! Zostałem taki, jak byłem i moje dwie miłości poczęły mię szarpać jak lwice, poczęły mnie sobie wyrywać, rozdzierać mię na części. Rzucałem się w objęcia Maryni, jak wściekły, wbijałem czoło i mózg w jej ciało, wgniatałem je w jej łono, aż krzyczała z bólu; ona myślała, że ja szaleję z rozkoszy, a ja szalałem z cierpienia. Co to jest poświęcić wszystko dla czegoś i potem posiadłszy to czuć się najnieszczęśliwszym. Oto jest otchłań życia ludzkiego...


∗             ∗