Przejdź do zawartości

Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Erotyki.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I nigdy tego rana nie zapomnę,
tych gór w przestworzu świecących złotawo,
jak piramidy i gmachy ogromne,
i jej klęczącej i tej świeżej rosy.