Strona:Kazimierz Brodziński - Wiesław czyli Obraz ludu nadwiślańskiego.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Stach.

Niech-że nam wita, niech się z nami cieszy.

Kuba.

Spieszwa ku niemu na jego przyjęcie.


SCENA III.
Ciż i Wiesław.
Wiesław (wchodząc).

Mej śmiałości wiem, że przebaczycie,
Właśnie powracam do rodzinnej ziemi;
Dziś na kiermaszu z końmi kupionemi
Jadąc, słyszałem jakieś miłe granie,
Coś kieby pląsy, kiej miłe śpiewanie;
Przypuszczam konie, pędzę po gościńcu,
Aż widzę pannę przy rucianym wieńcu;
Drużbowie biją w podkówki i dłonie;
Przyciągam lejce, zatrzymuję konie;
I wraz odgadłem bez namysłu wiele,
Że się w tym domu odbywa wesele:
Przeto pozwólcie matki i ojcowie,
Jako też i wy przezacni drużbowie,
Bym pannie młodej szczęścia powinszował,
I z wami jeden taniec przetańcował.