Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XVI.
Goście.
— Goście! krzyknęła stara Józefowa, ukazując we drzwiach twarz czerwoną ze wzruszenia i uciechy — goście!
Chłopcy zerwali się z krzeseł; za nimi Kocia wybiegła z pokoju stołowego, gdzie wszyscy się zbierali po parę razy na dzień, a i nas też w klatce na balkonie umieszczono.
Dobrze nam było, tylko gwar ulicy w pierwszych dniach straszył, potem nużył. Rozmawialiśmy bardzo hałaśliwie, nie dlatego, żeby przekrzyczeć tę wrzawę, lecz ponieważ świergocząc zwykłym głosem, nie słyszeliśmy się wcale. Złościło mnie to, a Lilli — Jednonóżka żartowała z mojej niecierpliwości.