Przejdź do zawartości

Strona:Karolina Szaniawska - Nacia.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Natalka podziękowała dobrej kobiecinie serdecznem słowem.
— A teraz znowu przyszłam posiedzieć tutaj, bo i lekarstwa doktór zapisał i okłady....
— Ach, moi drodzy, żądajcie ile chcecie za waszą przysługę!
— O, panienko, ja przecież nic nie żądam, byle tylko chora wyzdrowiała....