Strona:Karolina Szaniawska - Maciusiowa nocka.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PŁOMYK.

A jagódki wiedzą?...
Między listkami cicho, skromnie siedzą...
Za cóż je karze?

PROMYK.

Ratować go muszę,
Usuńmy stąd biedaka!

(Krząta się około Maciusia).
PŁOMYK.

Ani ruszę,
To jest zły chłopak.

PROMYK.

Dziecko...

PŁOMYK.

Niegodziwe,
Litości nie zna, bezmyślne, złośliwe...

PROMYK.

Lecz ja cię proszę!

PŁOMYK.

Późno już, to oni...



SCENA III.
(Wchodzą: Król lasu, królowa lasu, zające-paziowie, wilczki, lisy, kwiatki, jagody, grzyby, fruwają motyle, bąki i t. p., skaczą żaby).
SARENKA (wpada).

Ratunku! och! och!... Psów zgraja mnie goni.