Strona:Karolina Szaniawska - Fortel Pawełka.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
OSOBY:
ZOSIA BUCZYŃSKA.
FELEK, jej brat.
AMELKA ŁĄCKA, przyjaciółka Zosi.
GUSTAW PANIECKI, koledzy Felka.
KONRAD PANIECKI,
FURTALSKA, szafarka.
PAWEŁEK, lokajczyk.
MARYSIA, służąca.
(Rzecz dzieje się w Buczynku, podczas lata).
Scena przedstawia pokój skromnie umeblowany — drzwi z prawej i lewej strony.


SCENA I.
PAWEŁEK (zamiata pokój, mocno zaśmiecony papierem i różnymi skrawkami, ustawia krzesła, poprawia na stole serwetę i wazonik z bukietem świeżych kwiatów).

A to ci dopiero! Wydziwia i wydziwia... ciągle wszystko rozrzuca, a trzyma człowieka w tych pokoiskach od świtu do nocy (opiera się na szczotce i ziewa). Jużem tu dziś zamiatał. Co prawda, śmieci nie brak, ale skąd one się wzięły? (macha gniewnie szczotką i znów przystaje). Rano, wedle zwyczaju, wstałem sam, bez niczyjego gadania... tylko Wawrzyniec wrzasnął mi nad uchem: a wstawaj! póki tam będziesz się wylegiwał! (macha ręką) On tak zawsze... Rano więc, bez niczyjego gadania wstałem i uprzątnęłem, nie chwalący się — jak szklankę. Ledwie skończyłem, idę przez pokój... ażem się przeżegnał... Toć w stajni porządniej. (słychać świstanie, Pawełek zamiata prędko). Znowu panicz z tymi psiskami cudeńka wyprawia... świat się kończy, bo nieco!... dwa dni jak państwo wyjechali, a już, we dwoje, niby panicz i panienka przewracają dom do góry nogami.

(Zabiera śmietniczkę, szczotkę i zwraca się na lewo, z tej strony wbiega Felek, potrąca Pawełka, który upuszcza śmietniczkę i za głowę się chwyta)


SCENA II.
PAWEŁEK i FELEK.
FELEK (nie zważając na Pawełka).

Zagraj, do nogi! (świszcze). No, Zagraj, do pana! (rozgląda się po pokoju). Co? nie ma go tutaj? (do Pawełka) gdzieście mi psa podzieli? Pewnie jest tutaj...

PAWEŁEK (zajęty zbieraniem śmieci).

Zagraj nie ptaszek, do kieszeni go nie schowałem.

FELEK (ostro).

Trzymaj język za zębami, bardzo cię proszę!

PAWEŁEK (niby nie rozumiejąc).

Trzymać język za zębami?... A jakże mógłbym paniczowi odpowiedzieć? Przecież panicz pytał.

FELEK (stuka palcem w czoło).

Masz racyę doprawdy, powiedziałem wielką niedorzeczność.

PAWEŁEK.

Trafia się to niekiedy.