Przejdź do zawartości

Strona:Karol Rzepecki - Powstanie grudniowe w Wielkopolsce 27.12.1918.pdf/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z powodu napadu niemców na Znin, otrzymał p. Kowalski rozkaz wycofania się z miasta i opuścił takowe wczesnym rankiem 8. stycznia. Rozpoczęła się mozolna praca w Chodzieży, ażeby ocalić miasto. Ks. prob. Czechowski pospół z p. Miedzińskim, pomimo otrzymanego przyrzeczenia, że Chodzież zostanie neutralną, zauważyli wielkie przygotowania wojenne ze strony niemieckiej i musieli miasto opuścić, udając się do Poznania. Kilka dni potem miasto obsadziło wojsko niemieckie wysuwając swoje patrole przednie do Ostrówka i Podanina, miejscowości zupełnie niemieckich. Z załogi pozostała kompanja budzyńska, do której przyłączyło się dużo uchodźców z Chodzieży i okolicy; później utworzono baon budzyński, potem II. baon IV. pułku Strz. Wielkopolskich pod dow. ppor. Bartkowskiego. Pan ppor. Bartkowski oddał kierownictwo w ręce pp. Lippoka, który został przez Nacz. Komendę mianowany komendantem powiatowym i p. Hasińśkiego Władysława, zastępcy komendanta. W przeciągu kilku tygodni w powiecie mieliśmy ca. 500 członków w 1. baonie dow. Nowicki-Osuch Stanisław, podzielone na 4 komp. (1. komp. p. Hamling Czesław, 2 komp. p. Dajski Wacław, 3. komp p. Karas Szczepan, 4. komp. p. Mann.) Później został komendantem p. Dajski. Ponieważ Chodzież miasto pow. pozostało w rękach niemieckich, utworzono pow. komendę w Budzyniu. Dnia 23 maja b. r. zaprzysiężono w rynku w Budzyniu blizko 500 członków za pomocą dow. 10. pułku p. Kapitana i ks. kapelana z tegoż pułku. „Straż” tutejsza walczyła od samego początku pospół z wojskiem regularnem lub obsadzając poszczególne miejscowości pełniła służbę frontową; w czerwcu było nawet przeszło 200 ludzi pod bronią. Po likwidacji Straży przyłączono pozostałych i chętnych do 3. komp. VI. baonu Obrony Krajowej.

W. Hasiński, (L.  S). W. Dajski,
szef sztabu. komendant.