Przejdź do zawartości

Strona:Karol Rzepecki - Powstanie grudniowe w Wielkopolsce 27.12.1918.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Chodzieskie.

Po wydaniu hasła przez Nacz. Radę Ludową w Poznaniu: Zakładać wszędzie w Księstwie Straże Ludowe, zajęła się organizacją Pow. Rada Lud. pod kierownictwem dzielnego obywatela, ks. Proboszcza Czechowskiego z Chodzieży, który miał do pomocy znanych działaczy p. Miedzyńskiego z Chodzieży i p. Köhlera z pod Piły. Z powodu zalewu germańskiego w tutejszym powiecie postępowały prace organizacyjne powolnym krokiem, gdyż musiano wszystko prowadzić w tajemnicy. Wszystkie większe miejscowości powiatu były obsadzone przez „Heimatschutz”.
Nad ranem 5. stycznia wtargnęła dzielna drużyna powstańcza z Rogoźna pod kierownictwem p. Skotarczaka do Budzynia. W ciągu dnia przybyła delegacja z Chodzieży celem pertraktacji w sprawie zajęcia Chodzieży przez polaków. Ugodzono się, że „Heimatschutz” miał się z Chodzieży wynieść i miasto zostaje zajęte przez polaków. Pertraktacje z niemcami prowadził z strony polskiej p. Kowalski z Wągrówca, p. Lippok Stanisław jako komendant miasta Budzynia, ks. proboszcz Stachowiak i p. Hamling Józef z Rady Ludowej. W nocy z 5-go na 6-go stycznia wyruszył oddział budzyński pospół z wągrowieckim w sile 40 chłopa do Chodzieży celem zajęcia miasta i tamtejszych urzędów. Krótko przed miastem napotkano deputacją niemiecką, która miasto oddała bez walki w ręce polskie. Około 6-tej rano wkroczyły wojska nasze do Chodzieży, zajmując budynki urzędowe. Załoga „Heimatschutzu” opuściła Chodzież już w nocy około 3. godz, a tamtejsza rada żołnierska oddała broń posiadająca.
Po południu pokazał się nad miastem lotnik niemiecki z Piły i rzucał bomby bez wyrządzenia szkód. W nocy z 6-go na 7-go o godz. 1-szej nadszedł oddział „Heimatschutzu” w sile 300 chłopa i zaatakował polaków. W mieście pozostał