Strona:Karol May - Zmierzch cesarza.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Oczywiście.
— Mam co do tego pewne wątpliwości. Gdyby wiadomość o procesie doszła do Hiszpanji, przestępcy, którzy tam mieszkają, mogliby ujść z pod karzącej ręki.
— Racja. Będziemy więc ostrożni i poprowadzimy sprawę przy drzwiach zamkniętych. Na wszelki jednak wypadek zwrócę się do władz hiszpańskich z umotywowaną prośbą wzięcia hrabiego Alfonsa pod tajny dozór policyjny. Zadowala to pana?
— W zupełności.
— Dla transportu jeńców z klasztoru della Barbara do stolicy otrzymacie dostateczną ilość żołnierzy. Kiedyż odjeżdżacie?
— Jutro rano. Do tegu czasu konie wypoczną, my zaś będziemy mogli omówić szczegóły z Piorunowym Grotem i Sępim Dziobem.
— Wydam odpowiednie rozkazy.
Posłuchanie było skończone. Udali się teraz do sir Drydena, którego zadanie w Meksyku dobiegało końca. Po naradzie postanowiono, aby ze względu na obecność w hacjendzie del Erina Emmy, Karji i Rezedilli, pojechali tam Piorunowy Grot, Gerard i Niedźwiedzie Serce. Pożegnawszy się z sennoritą Emilją, przebywającą w Potosi, ruszyli następnego ranka. Juarez szczodrze wynagrodził Emilję za okazane usługi. — — —
W jakiś czas później odbył się uroczysty wjazd prezydenta Juareza do stolicy Meksyku. Ludność przyjmowała go z niesłychanym entuzjazmem. Witała w Zapotece człowieka, który dzięki żelaznej wytrwa-

129