Strona:Karol May - Szut.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   74   —

— Na co?
— Aby się dowiedzieć, ile ma lat niedźwiedź.
— Czy da się to wywnioskować z kilku włosów?
— Tak, dość dobrze. Im młodszy niedźwiedź, tem więcej wełniste jego futro. Stare niedźwiedzie nie mają wełny spodniej, a futro robi się tak liche i rzadkie, że widać czasem nagie miejsca. Przypatrz się, czy ten kudeł wełnisty?
— Nie, włosy prawie proste.
— Nie są też jednako grube i zabarwione. Tam, gdzie włos tkwi w skórze, jest on cieńszy niż u góry i prawie niezabarwiony. To znak, że skóra nie może już włosów wyżywić. To drab bardzo stary. Nie życzyłbym ci dostać się w jego objęcia. W tym wieku i w tej porze roku może ważyć ze cztery cetnary.
— Allah! A ileż ja ważę?
— Coś około cetnara.
— O, nieszczęście, coza różnica! W takim razie istotnie nie jestem stosowny dla jego ramion i jego serca. W każdym razie lepiej mu kulę posłać. A więc naprzód! Szukajmy go!
— Jego tutaj już niema. Jeżeli przyglądniesz się podeptanym zaroślom, to zobaczysz, że są powalane. Przypuszczam, że zwierzę było tu wczoraj, nie dzisiaj. Nie potrzeba badać gęstwiny. Okrążymy ją poprostu, a to wygodniejsze i zobaczymy, na którem miejscu wszedł i wyszedł.
Opuściliśmy gąszcz kolczasty i obeszliśmy go dokoła. Znaleźliśmy wkrótce miejsce, na którem niedźwiedź wdarł się w zarośla. Leżało po stronie lasu i poznać je było po tem, że połamane gałęzie i łodygi zwracały się do środka. Tam, gdzie wyszedł, musiały być skierowane na zewnątrz. Miejsce to było od strony strumienia. Szukałem śladów, ale zauważyłem tylko kilka ledwie widocznych odcisków, prowadzących do potoku. Poszliśmy za nimi i dostaliśmy się na miejsce, gdzie miśko pił wodę. Woda mętna była widocznie, bo wlazł był przedniemi łapami do wody. Teraz była