Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.1.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zwany „Amazonką,“ ozdobiony wielkiem żółtem fałszywem piórem strusiem. Przed laty należał ten pyszny kapelusz do jakiejś lady ze Wschodu, przypadek filuterny zapędził go na Daleki Zachód. Ponieważ niezwykle obszerne kresy chroniły przed deszczem i spiekotą, przeto obecny posiadacz nie zawahał się go umieścić na głowie. Broń nieznajomego składała się ze strzelby i noża. Nie nosił nawet pasa, co świadczyło, że nie wybrał się na dalekie łowy.
Chodził po tem bezkrwawem pobojowisku i przyglądał się kilku przedmiotom, pozostawionym przez wrogów, ogarniętych paniką. Utykał przytem na lewą nogę — Wohkadeh pierwszy zwrócił na to uwagę. Podszedł doń, położył rękę na ramieniu i zapytał:
— Czy mój starszy brat jest myśliwym, którego biali nazywają Hobble-Frankiem?
Mały jegomość, nieco zaskoczony, kiwnął głową i potwierdził po angielsku. Wówczas Indjanin wskazał na chłopca i zapytał:
— A ten jest Marcin Baumann, syn słynnego Matopoki?
Mato-poka w żargonie narzecza Siouxów i Utahów oznacza myśliwego polującego na niedźwiedzie.
— Tak — odparł zapytany.
— A więc to was szukam.

— Nas? Czy może chcesz co kupić? Ma-

44