Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.1.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kake, a Dakota jest zbiorową nazwą wszystkich plemion Siouxów.
— A zatem zostałeś wychowany przez Dakota?
— Mój biały brat mówi słusznie. Bratem mojej matki był wielki wódz Mah-to-toh-pah. Imię jego wskazuje, że zabił cztery niedźwiedzie. Przyszli biali mężowie i przynieśli ospę. Moje całe plemię wymarło, prócz nielicznych, którzy, pragnąc towarzyszyć swoim braciom do Wiecznych Ostępów, rozjuszyli Siouxów i zostali przez nich zabici. Mój ojciec, mężny Wah-kih[1], został tylko ranny. Zmuszono go, aby stał się przybranym synem Siouxów. Wskutek tego jestem Dakota, lecz serce moje pamięta przodków, których Wielki Duch zawezwał do siebie.
— Siouxowie przebywają obecnie po tamtej stronie gór. Czemu więc przybyłeś tutaj?
— Nie wyruszyłem z owych gór, o których myśli mój brat, ale z wysokich gór zachodnich, z ważnem poselstwem do pewnego białego brata.
— Czy mieszka gdzieś tutaj wpobliżu?
— Tak. A skąd wie o tem mój biały brat?
— Szedłem za twoim tropem i poznałem, że pędziłeś co koń wyskoczy, jak ktoś, kto zbliża się do celu.

— Słusznie. Byłbym już teraz na miejscu.

38
  1. Tarcza.