Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.1.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ukląkł i badawczo spoglądał wgórę. Drzewa były tak gęste, że niesposób przebić ich wzrokiem. Atoli Shatterhand wnet odłożył sztuciec. Zauważył skroś najniższych gałęzi parę mokasynów, ozdobionych szczeciną morskiego jeża. Wiedział, że człowiekiem, który nosił to obuwie, był jego najlepszy druh. — — —


103