Strona:Karol May - Sillan III.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bynajmniej nie najcnotliwsi z szyitów. Nadto do Kerbeli garną się żyjący zbrodniarze. Osławieni grzesznicy świeccy i duchowni, uciekający przed karą śmierci, chronią się do tego miasta, którego prawo azylu czyni ich niedostępnymi dla ich prześladowców, i pozostają w niem aż do śmierci za cenę większej części swego majątku. Bogactwa ziemskie i deptanie wszelkich praw moralnych idą tu ze sobą w parze. W ten sposób te święte miejsca stały się w rzeczywistości zbiorowiskiem trupów, nietylko fizycznych, lecz i moralnych, i każdy z tych małych orszaków, wiozących do jedynego jeszcze otwartego dla nich azylu takie trupy moralne, zasługuje równie dobrze na miana śmiertelnej karawany, jak opisane wyżej karawany pątników, rozsiewające dokoła siebie prawdziwy zaduch trupi.
W czasach ostatnich karawanom el amwat zabroniono przebywać okolice gęsto zaludnione; doniedawna jednak mogły przeciągać przez sam środek Bagdadu, wchodząc przez Szedt Omer, Bramę Wschodnią, a wychodząc przez most, tą

20