Strona:Karol May - Sillan II.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeżeli przywołasz wszystkie siły swej mądrości, powiedzą ci one, że nie myślałem o szczęściu swego nosa, lecz jedynie o tem, aby opinja twoja nie została na szwank narażona. Jestem przekonany, że nie wątpisz już o mojej niewinności!
Spasione niewiniątko spojrzało na swego pana z takim wyrzutem, a pan obrzucił je tak bezradnem spojrzeniem, żem rzekł:
— Nie martw się o tytoń, effendi! Pod tym względem jestem również zaopatrzony. Twój służący... jakże mu na imię?
— Kepek.
— A więc niechże ten twój Kepek przyniesie tszibuki, a towarzysz mój pójdzie tymczasem po kawę i tytoń.
— Jakżeś łaskawy, o panie! Tylko dzięki twojej uprzejmości jestem w stanie spełnić wobec was obowiązki pana domu.
Halef oddalił się, Kepek pozostał. Wzruszywszy kilka razy grubemi ramionami, opuścił dolną wargę i ukazał nam

22