Strona:Karol May - Rapir i tomahawk.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wych. Westchnęła pełną piersią, podniosła wzrok, popatrzyła na niego z powagą i zapytała:
— Sennor, dlaczego opowiada mi pan to wszystko?
— Zaraz pani usłyszy — rzekł. — Gdy mnie zdradziła Mignon i zawędrowałem do Ameryki, gdy tu zacząłem przebiegać góry, pustynie i sawany, jako myśliwiec, czyli scout, który zdobył sobie dobre imię, poznałem, co to samotność. Lecz gdy ujrzałem panią, uświadomiłem sobie, czem jest prawdziwa miłość, i nie mogłem już żyć bez pani widoku. Coś pociągało mnie do pani, podobnie jak wiernego pociąga do swych stóp obraz Matki Boskiej. Skoro spostrzegłem, że patrzy pani na mnie ze współczuciem, zrodziło się we mnie poczucie obowiązku. Nie chciałem aby pani oddawała serce niegodnemu i dlatego, sennorita, tylko dlatego opowiedziałem, kim byłem, by się pani nauczyła mną pogardzać. Ponadto miałem uczucie, że mówię do spowiednika, lub do Boga samego. Kto przyznaje się do swych grzechów i żałuje ich, temu zostaną darowane. Odchodzę teraz i nigdy już nie wrócę. Pani zaś uchroni się od nieczystego dotknięcia człowieka przeklętego. Proszę jednak, aby sennorita nie mówiła nikomu o tem, co opowiedziałem. Mogłaby pani w ten sposób zaszkodzić wielu ludziom — dla których jestem teraz użyteczny — ponieważ musiałbym opuścić te strony.
Gerard wstał, wziąwszy strzelbę w rękę. Rezedilla również podniosła się z krzesła i zastąpiła mu drogę. Zbladła jeszcze bardziej.
— Sennor, — rzekła — był pan ze mną cały czas taki szczery, niechże mi pani powie, czy pan jest szpiegiem francuskim, czy nie?

22