Strona:Karol May - Przez dziki Kurdystan Cz.2.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Tak. O północy każdego pierwszego dnia drugiego tygodnia.
— A po czem poznaje się, że jest obecny?
— Po świecy, którą należy przynieść ze sobą. Stawia się ją u wejścia do groty i odchodzi się. Jeśli w dalszym ciągu się pali, ducha niema, jeśli zgaśnie, to znak, że jest obecny. W tym drugim wypadku zbliżyć się należy znowu, wejść trzy kroki w głąb jaskini i powiedzieć czego się żąda.
— W jakich sprawach można z duchem rozmawiać?
— We wszystkich. Można go o coś prosić, kogoś oskarżyć lub spytać się o coś.
— Sądzę jednak, że duch nie przemawia. Jak więc otrzymuje się odpowiedź?
— Skoro się wypowie życzenie, należy podejść przed obraz i zaczekać przez krótki czas. Jeśli świeca znów się zapali, prośba będzie spełniona i niedługo, często już pierwszej nocy, otrzymuje się wiadomość, na którą się czekało.
— O jakim mówisz obrazie?
— Jest to wysoki słup, a na nim przytwierdzony obraz Matki Najświętszej.
Zdziwiło mię to, gdyż wiedziałem, że wedle nauki Chaldanich Święta Marja nie jest matką Boga, lecz matką człowieka Jezusa. Tajemniczy Ruh ’i kulyan był więc widocznie prawowiernym katolikiem.
— Jak długo znajduje się tam ten obraz?
— Nie wiem tego; jest tam dłużej, niźli ja żyję.
— I żaden Kurd ani Chaldani nie powiedział dotychczas, że należy go stamtąd usunąć?
— Nie; wówczas Ruh ’i kulyan znikłby na zawsze.
— A czy nikt sobie tego nie życzy?
— Nikt, panie. Duch czyni w okolicy dobrodziejstwa jedno za drugiem. On uszczęśliwia biednych, radzi bogatym, broni słabych i grozi potężnym; dobry pokłada w nim nadzieję, a zły drży przed nim. Gdybym ja ojcu powiedziała, by cię uwolnił, wyśmiałby mnie, jeżeli jednak duch mu to nakaże, posłucha.
— Czy byłaś kiedy w nocy przy jaskini?
— Kilka razy. Prosiłam za matką i siostrą.
— Czy prośba twoja była wysłuchana?
— Tak.

139