Strona:Karol May - Pod Siutem.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zresztą, grzebanie w tych resztkach nie było rzeczą przyjemną z powodu całych chmur pyłu mumjowego, który się tutaj unosił, okropnego gorąca i nieznośnego zaduchu.
Ściany tej sali, podobnie jak wszystkich innych, były pokryte jakąś czarną lepką powłoką, z pod której prześwietlała tu i owdzie połyskliwa skała krzemienna. Powłoka ta powstaje ze smoły mumjowej, nietężejącej nigdy z powodu gorąca, i ona to rozsiewa ową woń przejmującą.
Kiedym grzebał w gruzach, przypatrywał mi się zboku przewodnik. Zapytałem go, czy to już wszystko, co można w grocie zobaczyć. Odpowiedział twierdząco.
— To być nie może! — odrzekłem. — W komorach i grotach, których mi nie pokazałeś, jest mumij daleko więcej, niż tutaj. Chociaż jaskini tej nie zbadano jeszcze dokładnie, obliczono, że znajduje się tutaj kilkaset tysięcy mumij.
— Powiadomiono cię fałszywie.
— O nie! Byli to ludzie, których

83