Był to nadzwyczaj nieporządny i rozrzutny młody szlachcic. Pomimo, że ojciec zapewnił mu wysoką rentę roczną, narobił tyle długów, że nie miał odwagi przyznać się przed nim do tego. To też wierzyciele cisnęli go i dręczyli. Młody hrabia posłyszał coś o skarbie królewskim, a wiedząc, że Karja zna jego tajemnicę, chciał posiąść ten skarb, którego tysiączna cześć byłaby wystarczyła na zaspokojenie wierzycieli. Korzystał z każdego, niewidzianego przez drugich, spotkania z Indyanką, ażeby jej się okazać godnym zaufania i przyrzekł nawet uczynić ją hrabiną Rodrigda. Pomimo naiwności i ufności, z jaką wierzyła jego słowom, nie doprowadził był dotychczas do tego, żeby mu powiedziała, gdzie należy skarbu szukać. Teraz, przyciśnięty do ostateczności przez wierzycieli, przybył ze stolicy Meksyku do hacyendy z mocnem postanowieniem zmuszenia w łagodny sposób Karji, żeby mu zdradziła tajemnicę. Poszedł pod oliwki nad potokiem i zastał tam już Indyankę. Gniewała się na niego za to, że zachował się tak obrażająco względem jej wybawców, lecz zręczności jego udało się niebawem rozprószyć jej niechęć. Potem zmierzał już wprost do swego celu. Przyrzekł jej wyrobić szlachectwo, ażeby ją móc pojąć za żonę. Twierdził, że szlachectwo jest do tego konieczne, jakkolwiek uważał ją jako potomka rodziny królewskiej rzekomo za zupełnie sobie równą. Ostrzegał jednak, że do uzyskania szlachectwa potrzeba bardzo dużo pieniędzy, a on tyle nie mógłby dostać od swego ojca. Lecz nie tylko na to potrzebny mu był skarb królewski. Ojciec miał go wydziedziczyć z powodu Karji i poprostu wtrącić w nędzę. Skoro jednak on (jak mówił) gotów jest ponieść dla niej tę ofiarę, czem dowiódłby, jak rzetelne ma względem niej zamiary, to ona również nie powinna ociągać się dłużej z powierzeniem mu tajemnicy. Takimi argumentami zwyciężył młody hrabia. Indyanka przyrzekła mu powiedzieć, gdzie skarb leży, postawiła jednak warunki. Po pierwsze: nie wolno mu było zdradzić jej przed
Strona:Karol May - Old Surehand 03.djvu/262
Wygląd